Kulinarny Szlak Pojezierza Wałeckiego
Pojezierze Wałeckie to nie tylko jeziora, lasy, zabytki i urocze, spokojne zakątki w których można fantastycznie odpocząć. To także region z ciekawymi tradycjami kulinarnymi przywiezionymi z różnych stron. Dlatego w tutejszych restauracjach menu jest bardzo zróżnicowane
i każdy z pewnością znajdzie w nich przysmaki, które przypadną mu do gustu.
Zapraszamy na wędrówkę po Pojezierzu Wałeckim i smakowanie naszych specjałów!
Turystyka to zmiana miejsca pobytu (dobrowolna) połączona z poznawaniem naturalnych, kulturowych i społecznych walorów odwiedzanego obszaru. Jest to więc poznawanie walorów przyrodniczych i historycznych – odkrywanie tutejszych lasów, jezior, parków krajobrazowych, rezerwatów, zabytków architektury i techniki, to także poznawanie stylu życia mieszkańców regionu, ich tradycji, kultury, a także lokalnych potraw i smaków. Właśnie turystyka kulinarna – zdaniem specjalistów – to coraz popularniejszy trend w polskiej i światowej turystyce.
Turysta, wyjeżdżając na wakacje, chce już ie tylko odpocząć, przeżyć coś wyjątkowego, nadzwyczajnego, chce przywieźć wspomnienia, doświadczać wszystkimi zmysłami, a jedzenie, biesiadowanie, spotykanie ludzi przy stole doskonale się do tego nadaje. To są podróże w poszukiwaniu nowych smaków: narodowych, regionalnych, lokalnych, ale również doskonała okazja, żeby poznawać inne kultury poprzez kuchnię właśnie turystyka kulinarna to nowe pojęcie, również na Zachodzie. Po raz pierwszy w fachowej literaturze pojawiło się w 1998 r., a w Polsce właściwie kilka lat później. Powstało wiele programów kulinarno – turystycznych, chociażby te fascynujące reportaże kulinarne Makłowicz w podróży – to najlepszy przykład pokazania jak kulinaria wpisują się w całość obrazu kulturowego każdego regionu.
W Polsce jesteśmy obecnie na etapie rozwoju szlaków kulinarnych, jest ich już ponad 30. Są szlaki miejskie, które pozwalają zapoznać się z ofertą restauracji czy to Poznania, Gdyni, czy Białegostoku. Są szlaki tematyczne poświęcone np. gęsinie w województwie kujawsko-pomorskim, ale są też szlaki monograficzne prezentujące dziedzictwo kulinarne poszczególnych regionów, chociażby szlak turystyczny Śląskie Smaki, czy Małopolska Trasa Smakoszy i właśnie Szlak Kulinarny Pojezierza Wałeckiego.
Wśród wałeckich hitów kulinarnych na pewno są wędliny, miody, grzyby, ryby, dziczyzna. Nasi kucharze korzystają z możliwości jakie daje im, ale i nam wszystkim. Pojezierze Wałeckie to istna skarbnica - zarówno pod względem zasobów naszych lasów i jezior, tutejszych małych hodowli dostarczających zdrowej żywności, ale i czegoś więcej – tradycji kulinarnych przywiezionych tu z różnych stron Polski. Mamy tu więc pozostałości kuchni niemieckiej, mamy kuchnię litewską, podlaską, ukraińską, nawet tatarską. W niejednej kuchni domowej w naszym Pojezierzu można spotkać ciekawe kompozycje kulinarne łączące różne tradycje, podobnie i w tutejszych restauracjach – efekty tego interregionalnego tygla są naprawdę smakowite. Atrakcyjną propozycją dla zagranicznych turystów mogą być takie dania jak zeppeliny, pierogi, mięsa w sosach grzybowych. Mamy więc mnóstwo potraw i produktów, którymi możemy się chwalić: Pojezierze Wałeckie to nie tylko jeziora, lasy, zabytki i urocze, spokojne zakątki w których można fantastycznie odpocząć, poznając tradycje kulinarne różnych stron Polski.
Zapraszamy na wędrówkę po Pojezierzu Wałeckim i smakowanie naszych specjałów!
Z tego szlaku każdy wraca ze wspomnieniami pyszności i zapasami na zimę
Kulinarne wędrówki po Pojezierzu Wałeckim warto rozpocząć od zaopatrzenia się w soki w firmowym sklepie Victoria Cymes, ewentualnie w jednym z wałeckich sklepów spożywczych. Zabieramy je ze sobą do plecaka i ruszamy do Igloo – wałeckiej cukierni – lodziarni. Tu zamawiamy deser lodowy lub gofry z prawdziwą bitą śmietaną i sezonowymi owocami. Siedząc na tarasie przed Igloo mamy przed sobą widok na Ateny wałeckie czyli najstarszą szkołę w tym regionie.
Ateny Wałeckie mają długą i ciekawą historię – założone w XVII wieku jako kolegium jezuickie. Było ośrodkiem nauki sławnym nie tylko w najbliższym regionie. Okresem największej świetności tej szkoły był przełom XVII i XVIII w., wówczas jednocześnie pobierało nauki ponad 200 uczniów. O wysokim poziomie nauczania świadczy fakt, że to właśnie gimnazjum wybierała nawet protestancka młodzież z Wielkopolski, Brandenburgii i Pomorza. Wtedy szkoła zyskała dumne miano "Aten Wałeckich". Natomiast w czasach zaborów było regionalnym centrum walki o polskość.
Ateny Wałeckie wzniesione zostały w stylu późnego baroku w latach 1798 – 1805, pierwotnie zaprojektowane na rzucie litery „L”, skrzydło zachodnie dobudowano w 1959 r. Szczególnie warta uwagi jest aula, bogato zdobiona m.in. portretami ściennymi przedstawiającymi ważniejsze postacie nauki i kultury europejskiego Oświecenia, wykonane w III ćw. XIX w.
Po drugiej stronie Igloo biegnie wąska uliczka, która zaprowadzi nas nad jedno z 5 wałeckich jezior – jezioro Zamkowe. Wzdłuż jego brzegu biegnie alejka spacerowa osłonięta drzewami, wyposażona w liczne ławeczki pozwalające na odpoczynek nad brzegiem jeziora. Warto tu na chwilę przysiąść, by poobserwować majestatyczne łabędzie żeglujące po tym jeziorze. Jedna z waleckich legend głosi, że kiedyś stado to pojawiło się w wyniku czarodziejskiej przemiany córki rybaka – Radomiły i księcia Waromira wraz z jego drużyną.
Spacerując nad jeziorem zamkowym warto skierować kroki do „zamkowego trójkąta” – chociaż zamku już od wielu, wielu lat nie ma w Wałczu u nasady półwyspu jest co zwiedzać: – kościół św. Antoniego czyli poewangelicka świątynia wzniesiona w latach 1902-1903 w stylu neogotyckim. Warto zwrócić uwagę na ciekawy witraż w postaci rozety z wyobrażeniem Chrystusa Dobrego Pasterza, znajdujący się w prezbiterium i drewniane kolebkowe sklepienie w nawie głównej. Tuż obok – uwagę przyciąga piękny portal z wałeckim herbem i zegar słoneczny – to budynek zwany w Wałczu popularnie Trójką kiedyś sp nr 3, a przed wojną – szkoła dla dziewcząt. Kolejny budynek na ulicy Sądowej to okazały Notariat – z wspaniałym drewnianym wykuszem zdobnym płaskorzeźbami o tematyce leśnej oraz zróżnicowanymi kolorystycznie snycerskimi ornamentami. Jest to jeden z ciekawszych architektonicznie budynków w Wałczu. Dwie pierwsze kondygnacje wymurowano z cegieł, natomiast poddasze wykonano w konstrukcji ryglowej, co nadaje budynkowi malowniczy wygląd. Wygląd elewacji urozmaicają okna o zróżnicowanym kształcie i bogate portale wejściowe.
W pobliżu znajduje się klasztor ojców kapucynów oraz Muzeum Ziemi Wałeckiej. W muzeum prezentowana jest wystawa stała dotycząca historii regionu oraz przynajmniej dwie wystawy czasowe. Można tu również zakupić wydawnictwa regionalne, znaczki turystyczne i pamiątki z Wałcza.
Po zwiedzaniu muzeum pora pokrzepić się miejscowymi specja\lami a więc wrócić na szlak kulinarny: mamy tu Gospodę pod filarami.
Ukryta między filarami Gospoda, za niepozornym wejściem, kryje klimatyczne wnętrze, ozdobione fotografiami przedwojennego Wałcza. Najważniejszy jest jednak niepowtarzalny smak potraw.
Jeden z gości określił to tak: „Toż tu jeszcze smaczniej, niż u mojej mamy!”
Szef kuchni poleca tu: Karkówkę pieczoną w sosie śliwkowym
Filet z kurczaka faszerowany szynką parmeńską i ananasem w płatkach migdałowych
Czy wybierzemy te, czy inne specjały – na pewno zjemy smaczny obiadek, po którym możemy dalej zwiedzać miasto – w pobliżu wznosi się jeden z najciekawszych gmachów pocztowych w regionie. Przypomina on zameczek z dwiema wieżami, warto go dokładniej obejrzeć, zwłaszcza piękne ozdoby o tematyce pocztowej. Budynek wałeckiej poczty został wzniesiony w 1885 roku. Zgodnie z ówczesną manierą budynek utrzymano głównie w neogotyckim stylu odmiany „bałtyckiego gotyku” z czerwonej cegły ceramicznej. Jego bryła jest mocno rozbudowana, gmach główny rozplanowany jest w kształcie zbliżonym do litery „L”. Elewacja budynku wykonana jest w stylu eklektycznym z przeważającymi elementami neogotyckimi. Pięknie wykonane okna triforyjne z łukowymi blendami zdobione są kolorowymi mozaikami nawiązującymi do historii poczty.
Podążamy dalej ulicami Kilińszczaków, Bydgoską i Dworcową dochodzimy do wałeckiego dworca został on oddany do użytku w 1881 r., wtedy też otwarto pierwszą linię kolejową Wałcz – Piła. Kompleks dworcowy, pierwotnie składający się z pięciu wolnostojących budynków o wystroju eklektycznym, był stopniowo rozbudowywany, aż do lat 30 XX wieku, nowsze budynki otrzymały wystrój modernistyczny.
Z dworca wędrujemy ulicą Kolejową i Południową na kraniec Wałcza. Tu czeka na nas coś specjalnego: Grupa Warowna Cegielnia to skansen militarny będący oddziałem Muzeum Ziemi Wałeckiej. Skansen obejmuje fragment umocnień Wału Pomorskiego i pawilon wystawienniczy prezentujący militaria, umundurowanie, fotografie, dokumenty i inne przedmioty związane z historią walk na terenie Pojezierza Wałeckiego. Jest tu też ekspozycja terenowa. W latach 1932-1936 wybudowano tu schrony kryjące stanowiska broni maszynowej, polowe armaty przeciwpancerne i stanowiska obserwatorów. W 1944 roku przystąpiono do rozbudowy fortyfikacji. W efekcie trzon GW Cegielnia stanowią dwa schrony typu B.
Zwiedzanie potrwać może dość długo, więc jeśli zgłodniejemy wróciwszy do miasta możemy wybrać się do baru ToTu, gdzie wśród wielu pysznych dań czekają na nas zeppeliny lub największego schabowego w okolicy. Miejsce skromne, ale jedzonko pyszne. Jeśli zaś chcemy odpocząć w bardziej eleganckim miejscu z ciekawą historią, wybieramy Biały domek. To hotel i restauracja mieszcząca się w przedwojennej siedzibie landrata czyli starosty, p wojnie zaś wykorzystywana jako siedziba tutejszego komitetu PZPR. W obecnej sali restauracyjnej, kiedyś – sali posiedzeń na honorowym miejscu widniało popiersie Lenina… Dziś nie ma po nim śladu a wystrój wnętrza zupełnie nie kojarzy się z PRL-em. Szef kuchni zaś poleca: Sandacza w sosie śmietanowo-kurkowym i Schab po chłopsku
W Białym Domku możemy zarezerwować pokój i przenocować, by następnego dnia ruszyć w dalszą przygodę kulinarną. Zanim zmorzy nas sen, można wybrać się na przechadzkę po mieście, by zobaczyć to, czego nie zdążyliśmy wcześniej – najstarszą część miasta – tutejszy rynek miejski, z ratuszem i kościołem św. Mikołaja oraz dwie cerkwie – grekokatolicką i prawosławną, możemy też dotrzeć dalej – na walecką Bukowinę z położonym tam COS i klimatycznym mostem wiszącym na jeziorze Raduń. Taki spacer pozwoli na spalenie wielu kalorii, więc wracając, zaglądamy na lodowe spaghetti do Igloo.
Kolejny dzień na szlaku to wizyta w Tucznie i Wrzosach Czlopie, Dzwonowie,:
Ruszamy w kierunku Tuczna jadąc przez Rutwicę – dzięki temu po drodze napotkamy Magiczną Górkę, sprawdzimy czy nadal samochody z wyłączonym silnikiem wtaczają się pod górkę a butelki wypełnione cieczą również turlają się wbrew prawom fizyki - w górę. Z tego magicznego miejsca kierujemy się do kolejnego, niemal bajkowego obiektu – we Wrzosach pod Tucznem. Tam ważnym punktem na szlaku jest pałac wybudowany w 1861, otoczony 3,5 ha parkiem z zabytkową aleją strzelistych dębów, w pałacu zaś czeka elegancka restauracja z wykwintnymi daniami
Szef kuchni Miłosz Adamski wspólnie z żoną Eweliną Adamską zapraszają tu na specjały pałacowe:
Białą kiełbasę w piwie - czyli kiełbasę z gęsi, pieczoną z cebulą i duszoną w piwie korzennym
Szynkę pieczoną z puree z groszku zielonego. (ten specjał zdobył pierwszą nagrodę w konkursie kulinarnym Agro- Wczasy 2015, jako potrawa regionalna, wykonana według starej receptury. Jest to szynka marynowana (25dni), wędzona, gotowana i podawana z puree z zielonego groszku przesmażonym na smalcu z gęsi.
Polędwiczki w sosie tatarskim
Po takich specjałach możemy przenieść się z kolei do zamku w Tucznie – to obowiązkowy punkt do zwiedzania. Pierwszy, średniowieczny zamek wzniesiony został tu po 1338 r. przez Ludwika von Wedel. Była to budowla gotycka, jej dziedziniec otoczony był z trzech stron grubym, ceglanym murem obwodowym o wysokości do 7 m. Zamek, jako ważny punkt strategiczny leżący na pograniczu Brandenburgii i Ziemi Wałeckiej. rozbudowano w kolejnych latach. Około 1400 roku zamek z trzech stron otoczono fosą o szerokości 25 m (jej fragment zachował się od strony południowej). W latach 1542-1581 wzniesiono nowy gmach na miejscu głównego budynku. W latach 1608-1631 powstały dwa nowe barokowe skrzydła: południowe i zachodnie. Pierwotna budowla obronna stała się rezydencją pałacową. (powstało wtedy skrzydło wschodnie z basztami narożnymi). W 1945 roku zamek został częściowo zniszczony w wyniku działań wojennych i wysadzenia schronów, zaś w 1947 roku zniszczeń dopełnił pożar. Badania archeologiczne w latach 1959-1962 odsłoniły fragmenty zamku gotyckiego. W latach 1966-1976 zamek został odbudowany przez Pracownie Konserwacji Zabytków w Szczecinie w formach renesansowo-barokowych z początku XVIII wieku.
Tuż obok zamku znajduje się kościół parafialny pw. Wniebowzięcia NMP. Ta gotycka budowla powstała w XVI w. Po pożarze w 1640 r. dobudowano nową wieżę, zakrystię i sklepienia. Jest to budowla halowa, trójnawowa, czteroprzęsłowa. Przęsła o sklepieniach gwiaździstych wsparte są na ozdobnych filarach. Od wschodu pięcioboczne prezbiterium, od zachodu wieża na rzucie kwadratu. Potężna, IV-kondygnacyjna wieża przykryta barokowym hełmem, z latarnią w zwieńczeniu. Wewnątrz znajduje się barokowe wyposażenie z 2 poł. XVII w. fundacji rodziny Wedel-Tuczyńskich, w tym ołtarz główny z obrazem „Koronacja Najświętszej Marii Panny”, (autorstwa malarza z kręgu szkoły Hermana Hana), w zwieńczeniu „Św. Stanisław Kostka”, ambona, chrzcielnica, prospekt organowy, portret trumienny Andrzeja Wedel-Tuczyńskiego z 1717 i tablice herbowe malowane temperą na miedzianej blasze.
W samym Tucznie na szlaku kulinarnym są dwie Perełki a są to prawdziwe nazwy restauracji i plażowego punktu gastronomicznego nad jeziorem Liptowskim. W Perełkach królują pierogi – najpyszniejsze są te z owocami.
Z Tuczna jedziemy do Człopy, w centrum miasta zatrzymując się w centrum w okolicach kościoła pw. Św Antoniego, aby zwiedzić ten ciekawy zabytek sakralny. Jest to budynek z 1934-39 z elementami neogotyckimi określany jako „tyrolski” (z elementarni wyposażenia wnętrza w stylu tyrolskim). Wieża na planie kwadratu z podcieniami, zdobna jest iglicą posadowioną na płaskim dachu, zwieńczoną krzyżem. Dwa punkty szlaku kulinarnego w Człopie znajdują się przy ulicy Kolejowej to Gospoda i Smażalnia – Wędzarnia 22.
Specjalnością Gospody są pierogi i flaki wołowe oraz domowe obiady.
Wędzarnia natomiast słynie oczywiście z wędzonek – ryb i wędlin. W ofercie są tu również dania obiadowe, przygotowywane z miejscowych produktów, takie chociażby jak golonka w piwie z warzywami, czy klopsiki w sosie kurkowym. Warto tu zjeść to i owo a wędzone specjały i suszone grzyby na zapas zakupić
Kolejnym miejscem na szlaku jest Zajazd: Na 129 km drogi krajowej nr 22, pomiędzy Dzwonowem, a wsią Szczuczarz, 5 km od Człopy jadąc w stronę Gorzowa Wielkopolskiego trafimy do ZAJAZDU POD DZIKIEM – w tutejszej restauracji warto posmakować wielu dań, rozkoszując się pięknym krajobrazem. Szczególnie polecane
Sałatka wiejska z grillowanym boczkiem, jajkiem sadzonym i ziemniakami w mundurkach
Karkówka z sosem pomarańczowym, na białym winie i pomarańczach z puree ziemniaczanym
Kończąc wędrówki waleckim szlakiem trzeba koniecznie zabrać ze sobą tutejsze skarby: waleckie miody, wędzone wędliny i suszone grzyby z Człopy oraz syropy z bzu produkowane w Jastrowiu a także przepyszny chleb z restauracji Folklor również z Jastrowia.
Gmina Jastrowie geograficznie znajduje się również na Pojezierzu Waleckim, była również członkiem SGPW. Dlatego też na kulinarnym szlaku znalazła się restauracja Folklor (chleb z maki z własnego przemiału, pieczony dzik w sosie borowikowym), restauracja Uroczysko (żurek wiejski na zakwasie, pstrąg grillowany) i Ewelina Michalska z wyrobami własnymi – sokami i syropami z czarnego bzu. Na zakończenie wędrówek warto kupić kilka słoiczków miodu i syropu z bzu, solidną porcje grzybów suszonych, by w jesienne i zimowe wieczory mieć nie tylko wspomnienia ale i pyszne zapasy.